NIK sprawdzała osadę personelu medycznego na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii oraz na blokach operacyjnych, a także wyposażenie w sprzęt i aparaturę. Z raportu NIK wynika, że skontrolowane szpitale wciąż nie spełniają wszystkich standardów określonych w 2017 r. przez Ministra Zdrowia.
Z ustaleń Najwyższej Izby Kontroli wynika, że wymaganą liczbę specjalistów zatrudniano jedynie w połowie z ośmiu badanych placówek. Brakuje ich zwłaszcza w szpitalach powiatowych. W większości kontrolowanych placówek stwierdzono niezgodne z obowiązującymi standardami przypadki, w których jeden lekarz, w tym samym czasie znieczulał dwóch pacjentów, albo pozostawiał bez opieki chorych na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii, by znieczulić pacjenta na bloku operacyjnym. Problemem jest też czas pracy lekarzy. W skrajnym przypadku anestezjolog pracował non stop przez 12 dni – mówił na antenie Radia VIA Andrzej Trojanowski z rzeszowskiej delegatury NIK
W skontrolowanych placówkach na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii zatrudniano wymaganą liczbę pielęgniarek z odpowiednimi kwalifikacjami. Tu NIK nie dopatrzyła się żadnych uchybień.
Z raportu NIK wynika, że większość szpitali nie spełnia obowiązujących wymagań dotyczących liczby łóżek na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii. Brakuje też sprzętu i aparatury medycznej. NIK ma także zastrzeżenia do sporządzanej dokumentacji medycznej pacjentów. Z kontroli wynika, że w wielu przypadkach była ona prowadzona nierzetelnie. Przede wszystkim brakowało danych personalnych i podpisów lekarzy.
Szpitale maja czas do końca roku, by dostosować się do standardów.
Odziały anestezjologii i intensywnej terapii to te miejsca, w których odbywa się np. terapia w stanach zagrożenia życia i powikłań pooperacyjnych. NIK skontrolowała 1/4 funkcjonujących w Podkarpackiem szpitali – dwa wojewódzkie w Tarnobrzegu i Przemyślu oraz sześć powiatowych – w Mielcu, Leżajsku, Przeworsku, Strzyżowie, Brzozowie i Lesku.
Zobacz raport tutaj