Nasz poranny gość powiedział, że z dostarczaniem pokarmu nie można przesadzać. Najważniejsze jest dokarmianie zwierzyny w warunkach ekstremalnych, podczas srogich zim, które mogą zagrażać ich życiu. Nie powinno się tego robić podczas łagodnych zim, ponieważ zwierzęta powinny radzić sobie same w zdobywaniu pokarmu. Leśnicy pozostawiają w lasach jedynie świeże gałęzie, żeby sarny i jelenie mogły je obgryzać bądź wystawiają tzw. lizawki z solą. Natomiast w Bieszczadach regularnie dokarmiane są żubry, by utrzymać populację występującą w tym rejonie.
Nasz poranny gość powiedział, że dokarmiać można ptaki, ponieważ niektóre gatunki jak np. sikorki mają utrudniony dostęp do naturalnego żeru. Można wysypywać ziarna zbóż, słonecznika w łupinach czy zawieszać słoninę bez soli. Edward Marszałek dodał, że nie należy wysypywać resztek pożywienia pochodzącego z naszych domów.
Edward Marszałek powiedział na naszej antenie, że mimo dodatnich temperatur, jak na luty, zwierzęta w Bieszczadach nie obudziły się z zimowego snu. Niedźwiedzie śpią w swoich gawrach, choć z pewnością już niebawem będzie można zaobserwować pierwsze wędrówki niezimujących u nas ptaków.
Posłuchaj rozmowy tutaj